9 lipca o godzinie 18:00 zapraszamy na wernisaż wystawy „Różowa magia. O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej”. Wystawa potrwa do 14 września 2025.
Celebrowana uroczyście w tym roku, dzięki uchwale Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, 80. rocznica śmierci Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej była inspiracją do przygotowania przewrotnie nieco zatytułowanej wystawy „Różowa magia. O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej”. Bo choć współcześni Lilce uważali jej wiersze za wybitnie „kobiece”, efemeryczne i ulotne, a ją samą za poetkę miłości, śmiało wypowiadającą się w kwestiach emocji i intymności, żywo odczuwającą otaczającą ją przyrodę, czemu dawała wyraz w swoich poetyckich utworach, jej poezje cechuje różnorodność form i śmiałość wypowiedzi, zaskakujące metafory, humor, inteligencja i głęboka refleksja.
Tymon Terlecki w eseju wprowadzającym do wydanych w 1956 roku w Londynie „Ostatnich utworów” Pawlikowskiej napisał: „(…) twórczość wojenna Pawlikowskiej wydaje się jednym z najbardziej wstrząsających widowisk, jakie dała, jednym z najbardziej poruszających świadectw, jakie złożyła literatura polska naszego czasu – czasom, które przyjdą. Zamknęła się ta poezja pomawiana o lekkoduszność akcentem obnażonego krzyku, skończyła się ta poezja pomawiana o puste artystostwo praktyką klasztornej ascezy, wydźwiękła ta poezja pomawiana o nieczułość, o bezmyślność wolą desperackiego sprzeciwu, wybrzmiała ta poezja miniaturowa, poezja drobin, nagłych dojrzeń, błysków i olśnień – tonem solidarności ludzkiej, wysokim tonem idealistycznym i humanitarnym”.
Urodziła się w krakowskim klanie malarzy Kossaków: jej dziadem był Juliusz, ojcem Wojciech, a starszym bratem Jerzy. Młodsza siostra Magdalena stanie się w przyszłości znaną humorystką, ukrywającą się pod pseudonimem Magdalena Samozwaniec. Rodzinny dom zwany Kossakówką, którego duchem opiekuńczym było Mamidło – Maria Kossakowa, był miejscem spotkań intelektualnej elity Krakowa: pisarzy, malarzy, artystów. Wyniosła z niego domowe wykształcenie, zainteresowanie literaturą, filozofią i ezoteryką, znajomość języków obcych, rozległe kontakty towarzyskie. Beztroska atmosfera dorastania w domu, w którym Wojciech spełniał wszystkie zachcianki córek, a Mamidło dbało o wszystkie przyziemne sprawy. W tym czasie ważył się też wybór drogi życiowej: literatura czy malarstwo. Bo i w tej dziedzinie Lilka była niezwykle uzdolniona.
Na jej życiu zaważyło źle leczone w dzieciństwie złamanie ręki i jego następstwa, co w konsekwencji skazało ją na noszenie gorsetu ukrywanego pod zwiewnymi materiałami, tiulami, szalami. A także trzy małżeństwa. Pierwsze, zupełnie nieudane, z austriackim rotmistrzem Władysławem Bzowskim, zawarte w Krakowie 25 września 1915, dzięki staraniom ojca zostało unieważnione przez Kościół 12 marca 1919. W 1916 roku Lilka poznała Jana Henryka Pawlikowskiego, syna Jana Gwalberta, „pięknego Jasia”, mieszkańca zakopiańskiej willi „Pod Jedlami”, którego poślubiła 2 czerwca 1919. Jednak i to małżeństwo, z powodu romansu Jasia z tancerką Valérie Konchinsky, ku rozpaczy Lilki nie było udane. Ostatecznie, decyzja Sądu Najwyższego unieważniła je 23 grudnia 1929. Dopiero u boku lotnika Stefana Jasnorzewskiego, nazywanego „Lotkiem” lub „Bajbakiem”, znalazła upragnione uczucia, wsparcie i opiekę. Poślubiła go w Poznaniu 19 czerwca 1931.
Jej poetycki debiut wydanym w 1922 tomem „Niebieskie migdały” wpisał ją na stałe w pierwsze pokolenie literackich twórców niepodległej Polski. Podobnie jak Skamandryci hołdujący hasłu „Poezjo na ulicę!”, ceniła w poezji spontaniczność, odwołania do codzienności, dostępność dla szerokiego kręgu czytelników. Wprowadziła też do swoich wierszy tematykę przyrodniczą: kwiaty, drzewa, zwierzęta, morze, którą prof. Anna Nasiłowska określa zgodnie z naszymi, współczesnymi standardami „ekologizmem”.
Tematykę i nastrój jej wierszy zmieniają wydarzenia jesieni 1939 roku: ucieczka z mężem Stefanem Jasnorzewskim przez Zaleszczyki, Rumunię, Francję do Anglii, gdzie Stefan – lotnik służył w brytyjskich siłach powietrznych. W zapiskach, poetyckich notatkach, wierszach wyraźnie widoczny jest pacyfizm Pawlikowskiej, niepokój i tęsknota za pozostawionymi w Krakowie bliskimi, refleksja nad niepewną przyszłością i niepewnym, choć wyczekiwanym, powrotem do kraju. O tych niepokojach i niepewnościach świadczą też listy adresowane do przebywających na przymusowej emigracji pisarzy: Antoniego Słonimskiego czy Tymona Terleckiego. Ostatni etap jej życia to walka z chorobą, która przyniosła jej operacje, długotrwałe pobyty w szpitalach, cierpienie i śmierć.
Na naszej wystawie prezentujemy zgromadzoną w Muzeum kolekcję związaną z Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. To bogaty zbiór rękopisów z lat 30. i 40., zawierający dokumenty osobiste, wiersze, szkicowniki poetyckie, notatki, w tym zapiski dokumentujące trudny czas zmagania się z pobytem w Anglii i chorobą, bogatą korespondencję z mężem i rodziną. Na uwagę zasługują rysunki i akwarele ze zbiorów Działu Sztuki oraz pudełko kart do gry, tzw. jokerów. W wyborze przedstawiamy przedwojenne tomy poetyckie, niektóre z nich dedykowane współczesnym Marii Pawlikowskiej twórcom: Marii Dąbrowskiej, Julianowi Tuwimowi czy Karolowi Zawodzińskiemu. Całość uzupełniają fotografie z kolekcji Działu Dokumentacji Fotograficznej oraz kilka ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, a także afisze przedstawień teatralnych ze zbiorów Instytutu Sztuki PAN i domeny publicznej Biblioteki Narodowej Polona. Prowadzi po wystawie sama Poetka za pośrednictwem przywołanych jej wybranych wierszy i poetyckich zapisków.
Wystawa została przygotowana dzięki środkom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kuratorka: Katarzyna Jakimiak